wtorek, 27 listopada 2012

Zaczynamy świąteczne przygotowania. Ekstrakty do ciast i ciasteczek.

      Mam wrażenie, że wkoło mnie trwają już od kilku tygodni Święta. W sklepach choinki, na ulicach iluminacje świetlne, a na blogach pierniczki. W związku z powyższym postanowiłam, iż nie będziemy powiększać naszego opóźnienia i ruszamy z świątecznymi przygotowaniami i u nas na blogu. W ramach akcji BOŻE NARODZENIE pokażemy kilka przepisów na dania tradycyjne i te mniej znane ale mogące wzbogacić świąteczne menu, planujemy także zaprezentować kilka fajnych stylizacji stołu oraz fajne dekoracje przygotowane przez nas i naszych bliskich, a czasem po prostu wyszperane w sklepach. 



   Zacznę od ekstraktów, ponieważ trudność ich przygotowania jest żadna ale jeśli chcemy je wykorzystać w świątecznych wypiekach to już ostatni dzwonek na ich " nastawienie".  Nie lubię bardzo sprzedawanych w każdym sklepie spożywczym olejków zapachowych. Dla mnie dają one jedynie aromat 'chemii", jednak alternatywa w postaci prawdziwych ekstraktów wydawała mi się zawsze zbyt kosztowna. I tu z pomocą przyszła mi Dorotus, która pokazała u siebie na blogu jak łatwo samodzielnie je przygotować. Korzystam z jej przepisów już od dłuższego czasu i Wam doradzam to samo, naprawdę warto.


   Na zdjęciach widać dwa ekstrakty tj. waniliowy i cytrynowy, mam jeszcze przygotowany pomarańczowy wszystkie są świetne. Ich wykonanie ograniczyło się u mnie do zalania 2 lasek waniliowych 100 ml spirytusu.  Tą samą ilość alkoholu wykorzystała na skórkę z dwóch cytryn  lub jednej dużej pomarańczy. Skórkę na cytrusach najpierw dokładnie umyłam, a następnie sparzyłam wrzącą wodą i ścięłam  zesterem ale można po prostu obrać owoce, od skórki oddzielić albedo - to ta biała  część i pokroić ją drobno.  Po upływie tygodnia ekstrakt teoretycznie jest gotowy ale tak naprawdę warto zacząć go używać dopiero po około miesiącu lub nawet dwóch. Pracy mało ale cierpliwość wskazana.  

   Pozdrawiamy wszystkich i radzimy, cieszcie się przygotowaniami do Świąt najlepiej w większym gronie. Wspólne pieczenie pierników z rodzina lub przyjaciółmi może dać dużo radości. a jak czegoś nie lubicie robić to poproście o pomoc lub kupcie gotowe wtedy w świąteczny czas nie będziecie wkurzeni i zmęczeni. Takie małe rady Nie- perfekcyjnej Pani Domu. 

2 komentarze:

  1. Ja także zawsze robię i używam domowych ekstraktów. Są o niebo lepsze od tych kupnych. Wasze prezentują się bardzo smakowicie :)
    Bardzo chętnie poczytam o stylizacjach Bożonarodzeniowych, inspiracja zawsze mile widziana. Urozmaicenie świątecznego menu też nic nie zaszkodzi... :)

    OdpowiedzUsuń
  2. wspaniałe ekstrakty ;) ach ja bym sobie wszystko chętnie ponastawiała sama, ale człowiek mieszka po studencku, szafek i półek w kuchni mało... a rzeczy i słoiczków ciągle przybywa.

    PS. Zapraszam do konkursu na swoim blogu ;)

    OdpowiedzUsuń

Szukaj na tym blogu