Po szalonym czasie nieustających biesiad świateczno- noworocznych powracamy na bloga. Tym razem bezy, niby nic, właściwie tylko białko i cukier. Wydawać by się mogło, że nie ma nic prostszego w przygotowaniu. Niestety tak nie jest. Ja kilka razy podchodziłam do przepisu zanim moje ciastka wyszły takie jakie widać tzn. przestały się rozlewać i trzymają kształt, są smaczne i nie mają brązowego koloru;-)
Zasady, jakim kieruję się robiąc bezy są następujące:
- na 1 jajko około 100 gram cukru, najlepiej jednak dać tyle cukru by stanowił 1,5 razy objętość białka, czyli na szklankę białek szklankę i pół cukru;
- białko powinno być w temperaturze pokojowej, starannie oddzielone od żółtka - nawet odrobina żółtka może uniemożliwić ubicie białek;
- na około 5 jajek dodaję płaską łyżkę mąki ziemniaczanej- już w ostatniej minucie ubijania;
- cukier wsypuję stopniowo do już ubitych na sztywno białek;
- ja dodaję cukier kryształ ale można dodać cukier puder,
- suszę piekarniku w temperaturze około 120 stopni przez godzinę
Próbujcie bo naprawdę jak już będziecie mieć wprawę bezy robi się szybki i łatwo.Smak można urozmaicać, czasem dodaję skórkę z pomarańczy i wlewam kilka kropel soku lub dodaję ekstrakt waniliowy. Zdarza mi się przełożyć bezy i sklejać jak makaroniki np. czekośliwką, nutellą lub różnymi kremami.
Pozdrawiam Was wszystkich noworocznie.
Kats