piątek, 15 kwietnia 2016

Wiosenny torcik bezowy z cytrynową nutką.


   Moja przyjaciółka to twarda babka, rockowy image, tatuaże,  samotna matka autystycznego syna i mądrej ale szalonej nastolatki, bizneswomen, świetna kucharka. Czasem jak każda z nas wątpi we własne siły, urodę i inteligencję. W takiej chwili może pomóc tylko odrobina słodyczy, a beza to jeden z jej ulubionych grzeszków, na dodatek bezglutenowy, co w przypadku mojej przyjaciółki jest kluczowe. 


Proponuję, żebyście także przygotowali ten słodki deser dla swoich najbliższych, gwarantuje, ze podnosi na duchu :-) 


Składniki( na 4 mini torciki):

- na bezę
5 białek,
1 szklanka cukru,
szczypta soli,
1 duża łyżka maki ziemniaczanej,
1 opakowanie cukru cytrynowego Delecta,
sok z połowy cytryny

- na krem:
500 gram sera mascarpone,
250 ml śmietany kremówki min. 30%,
łyżka cukru cytrynowego Delecta,
łyżka likieru cytrynowego,
3 łyżki cukru

- dodatkowo:
owoce ( u mnie melon i granat)
kwiaty jadalne ( u mnie fiołki trójbarwne czyli bratki oraz stokrotka pospolita)
skórka otarta z cytryny,
liście mięty

Przygotowanie:

Białka z solą ubijamy na piane, a następnie cały czas ubijając dodajemy stopniowo, po jednej łyżce cukier oraz cukier cytrynowy. Ubijamy aż do uzyskania bardzo sztywnej, lśniącej piany. Dodajemy mąkę i sok z cytryny, krótko ubijamy aż do połączenia składników.  Płaską blachę wykładamy papierem do pieczenia  i rysujemy na nim 4 okręgi o średnicy 12 cm. Nakładamy masę bezową na owe koła. Mi troszkę zostało i zrobiłam jeszcze małe beziki. Suszymy w temperaturze 100 stopni przez około godzinę. 

Ser mascarpone ucieramy z cukrem i cukrem cytrynowym, następnie dodajemy śmietanę i nadal ubijamy, na koniec dodajemy likier - ten krok można pominąć. gotowy krem wykładamy na bezowe blaty i ozdabiamy owocami, kwiatami i skórką cytrynową. 

Mój przepis bierze udział w konkursie:

Piecz... ot tak... prosto z serca!







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szukaj na tym blogu