Bardzo lubię wszelkie owoce i kupuję lub zrywam (w ogrodzie lub lesie) na potęgę. Wszyscy domownicy zajadają i potem okazuje się, że została jedna morela, dwie brzoskwinie albo jeden banan i każdy ma na nie ochotę lub jeszcze gorzej nikt ich już nie chce zjeść. W takiej sytuacji zawsze robię sałatkę owocową. Tak było i tym razem. Miałam także inne "resztki" : bezy z przygotowania deseru eton mess, którego troszkę zdrowsza wersja gości na naszym stole bardzo często (przepis wkrótce), z tego samego deseru pozostał sos truskawkowy, a dodatkowo w lodówce znalazły się też galaretki owocowe. Zalety takiego deseru to niewątpliwe łatwe i szybkie przygotowanie oraz cudowny słodki ale orzeźwiający smak.
Sałatkę można przyrządzać z owoców, które akurat posiadacie, u mnie to były:
2 morele,
1 brzoskwinia,
garść jagód,
kilka truskawek;
dodatkowo:
kilka truskawek + sok z cytryny + łyżka cukru pudru = miksujemy,
kilka pokruszonych bezików,
galaretka jagodowa, przygotowana według przepisu, a po stężeniu pokrojona w kostkę.
Przygotowanie ogranicza się do wymieszania składników. Smacznego.
odchudzanie by się przydało a nie jedzenie ;)
OdpowiedzUsuńoj tam!
Usuńtzw. sałatka na winie - wrzuca się to co się nawinie:) Super propozycja!
OdpowiedzUsuńGdybym ja miała takie "resztki" w domu ;-)
OdpowiedzUsuńWygląda pięknie!!
OdpowiedzUsuńw ogole nie widać, że sałatka z resztek, a wygląda super! ;) poczęstowałabym się z ochotą ;)
OdpowiedzUsuń