wtorek, 3 lipca 2012

Czekolada - mój lek na chandrę.


 Przeczytałam ostatnio na durszlaku o akcji kulinarnej, w której główną rolę odgrywa czekolada, tym przepisem wpisuję się w grono czekoladocholików.


  Czekolada od zawsze poprawia mi nastrój, a że powodów do zmartwień nie mało, to mój rozmiar daleko odbiega od "S".



    To jeden z najprostszych, a zarazem najbardziej efektownych deserów jakie znam. Przepis pochodzi z programu 30 minut Jamiego ale został nieznacznie zmodyfikowany.


Składniki:
1 tabliczka czekolady gorzkiej
1 tabliczka czekolady mlecznej lub deserowej
sok z połowy pomarańczy lub cytryny
małe opakowanie śmietany 12%
łyżka masła

   Przygotowanie polega na roztopieniu czekolady i połączeniu jej z pozostałymi składnikami do uzyskania gładkiej masy. Robimy to w misce postawionej na garnku z parująca wodą, nie stawiamy naczynia z czekoladą bezpośrednio na ogniu bo spowodowałoby to jej przypalenie. Do kremu można dodać miód, uważam jednak, że przy zastosowaniu jednej z czekolad słodkiej nie trzeba go więcej dosładzać.

   Krem można podać jeszcze ciepły ale super smakuje schłodzony w lodówce przez około 2 godziny. Jako dodatek wykorzystałam morele i czereśnie, z dwóch powodów:bardzo lubię te owoce, a teraz mamy na nie sezon. Autor przepisu proponuje podać z mandarynkami i biszkoptami. Każda wersja jest dobra. 

   Podawałam ten deser także z bitą śmietana na wierzchu, a nawet polany odrobiną jogurtu greckiego. Dopasujcie go do swoich smaków. Smacznego





3 komentarze:

  1. Zapowiada się po prostu obłędnie! Pyszności:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Po jednym kubeczku takiej czekolady nastrój od razu się poprawia;)

    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  3. Taki deser też by mi poprawił nastrój :)

    OdpowiedzUsuń

Szukaj na tym blogu