W poście o dżemie jagodowym zapowiadałam pomysł na wykorzystanie pozostałości w garnku. Robiąc dżem korzystałam z dużego garnka ponieważ przetwarzałam kilka kilogramów naraz. Po napełnieniu słoików okazało się, że na dnie została ilość niewystarczająca do napełnienia kolejnego słoika a na ściankach zebrała się nalot z dżemu. W związku z tym wlałam do tegoż garnka litr wody i kręcąc garnkiem starałam się zebrać jak najwięcej jagód z jego ścianek. następnie wszystko zagotowałam i rozpuściłam w otrzymanym jagodowym płynie 2 galaretki cytrynowe( lepsze byłyby jagodowe ale takowych nie miałam). Galaretkę wylałam na blachę do pieczenie zabezpieczona folią spożywczą, a po zastygnięciu wykroiłam serca i inne kształty za pomocą foremek do ciastek. Moją galaretkę podałam z owocami i jogurtem greckim, który fajnie zrównoważył słodycz deseru. Zrobiłam też wersję z cukrem pudrem ale uwaga - szybko znika z powierzchni galaretki. Deser sprawiał wrażenie bardzo wyrafinowanego, a koszty jego przygotowania były znikome.
Jutro rano wyjeżdżam na wesele mojej kuzynki, mam nadzieję fajnie się bawić i poznać jakieś nowe przepisy z weselnego menu. wam wszystkim życzę udanego weekendu.
Super pomysł. Jagodowe musi być pyszne. ;-)
OdpowiedzUsuńrewelacyjny pomysł:)
OdpowiedzUsuńMnie również spodobał się pomysł! Chociaż czarne serca jak dla mnie są dość mroczne ;)
OdpowiedzUsuńgalaretka wyglada super! ;)
OdpowiedzUsuńudanej zabawy na weselu ;)