Jak już pewnie wszyscy zdążyli zauważyć, uwielbiam wszelkie sery, a bundz plasuje się na szczycie tych najulubieńszych. Tym razem podałam go z sosem inspirowanym przepisem Pani Asi z kwestii smaku. Mój przepis został zmodyfikowany ze względu na składniki, które miałam w domu i którymi zastąpiłam te brakujące. Polecam ten sos szczególnie. Jest świetny w różnych połączeniach (stał się moim ulubionym dodatkiem na kanapkach), wyborny na ciepło jak i na zimno. Można go przechowywać kilka tygodni w lodówce.
3 duże pomidory,
2 garści wydrylowanych czereśni,
łyżeczka ostrej pasty paprykowej,
średnia cebula,
oliwa,
ocet balsamiczny,
szczypta cukru, sól, pieprz
Przygotowanie:
Na rozgrzaną oliwę wrzucamy posiekaną drobno cebulę, a po jej zeszkleniu drobno pokrojone, uprzednio obrane pomidory. Dusimy chwilę i dodajemy czereśnie. Po kilku minutach dodajemy łyżkę octu balsamicznego, szczyptę cukru, pastę paprykową oraz sól i pieprz do smaku. Dusimy kilkanaście minut aż do uzyskania gęstego sosu z kawałkami owoców i pomidorów. Smacznego.
Zdjęcia do dzisiejszego posta pozwoliły tez zaprezentować naszą wygraną w konkursie Pudliszek. Super naczynia pozwalające serwować przekąski i inne dania w różnych wariantach. jest bardzo zadowolona z nagrody, nie tylko ze względu na samą satysfakcję z wygranej ale także na użyteczność tych naczyń. Wielokrotnie już gościły na moim stole podczas ogrodowych imprez.
Bardzo, bardzo lubię sery :) Bundz jest taki bardzo świeży, pasuje mi właśnie do różnych sosów lub nawet z karmelizowanymi owocami. Ja potrafię sery nawet do zup dodawać :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe połączenie .Szkoda ,że nie mam łatwego tzn żadnego prawie dojścia do tego sera
OdpowiedzUsuńwygląda bardzo, bardzo smakowicie ;)
OdpowiedzUsuń