wtorek, 24 kwietnia 2012

Stylizacje stołów.


   W okresie przedświątecznym postanowiłyśmy spróbować naszych sił w konkursie organizowanym przez Dorotus z bloga mojewypieki.blox.pl wraz z firmą Gerlach. Zgodnie z zasadami konkursu należało przygotować inscenizacje świątecznego stołu. Niestety nie udało się nam zdobyć nagrody ale zabawa była świetna. Przygotowałyśmy kilka stylizacji: klasyczną (elegancką) - to ta w biało-żółtej tonacji, w stylu retro, czerwoną, folkową i niebiesko- żółtą. 

   Miałyśmy także ambitny plan przesłania zdjęć w drugim konkursie ale okazało się, że zrobienie zdjęć stołu świątecznego wraz z potrawami podczas śniadania wielkanocnego, a taki był zamiar, nie jest możliwe. W naszej rodzinie świąteczne śniadanie jemy już o godzinie 8 rano, tuż po rezurekcji, w towarzystwie liczącym około 25 osób dorosłych oraz czworo dzieci. Łatwo więc sobie wyobrazić jaki rozgardiasz panuje przy stole i w całym domu. Dość wspomnieć,  że najmłodsi członkowie rodziny to dwulatka i trzylatek  Nie było warunków to robienia zdjęć ale nastroje świąteczne dopisały.

   Na koniec wspomnę tylko, że widoczne na zdjęciach ozdoby świąteczne np. jajka ozdobione techniką decupage,  filcowy baranek, spinacze z motywami wielkanocnymi,  to także nasze dzieła. 


















Dzierganie

    W jednym z pierwszych wpisów wspomniałam o zdolnościach mojej mamy dotyczących wszelkich prac polegających na robieniu na drutach, szydełku, haftowaniu. Dzisiaj przedstawiam dwa jej dzieła. Oba to kominy, które wykorzystywałam całą zimę,  a i wiosenna aura sprzyja ich noszeniu. 

   Pierwszy, szary, robiony prostym ściegiem stanowi szeroki szal z zszytymi końcami, Jego prostota i neutralność koloru daje  dużo możliwości stylizacji. Broszka przypięta do niego na zdjęciach, została również wykonana przez moją mamę, z zamka błyskawicznego






Drugi z przedstawionych kominów, to bardziej narzutka zapinana na kolorowe guziki. Ze względu na fason, kolorowe guziki i ozdobny wzór (tzw. warkocze) wymaga bardziej neutralnej bazy ubraniowej. Niemniej jednak bardzo go lubię i często noszę, ostatnio głównie do białej koszuli i czarnej skórzanej spódnicy. kolorowe guziki kupiłam w zestawie składającym się z 8 sztuk. jak widać na zdjęciach do komina zostało wykorzystanych tylko 5 a pozostałe stały się inspiracja a zarazem główna ozdoba kolejnego działa mojej mamy - tuniki w neonowych odcieniach niebieskiego i zielonego, której zdjęcia niebawem.





Wiosenna kolacja.

Jestem osobą słońcolubnną i mimo, że nie przepadam za upałami, to po tak długiej jak tegoroczna zimie czekam z utęsknieniem na wiosenną pogodę. A wraz z nią na świeże owoce i warzywa. Już teraz mogę się cieszyć swoimi świeżymi ziołami i mimo, że wyhodowałam je w domu na parapecie i podjadam od kilku tygodni to jednak smakują najlepiej w towarzystwie wiosennego słońca. W ogródku wyrosły już szczypiorek i cebulka których dodatek o tej porze roku zmienia, w moim mniemaniu, proste dania w wyjątkowe. Dzisiaj na kolację przygotowałam serek wiejski ze szczypiorkiem, koperkiem, natką pietruszki, kolendrą i rzodkiewką. Do tego chlebek zmieniony w grzanki jako, że pozostał jeszcze z soboty. Proste, łatwe, tanie a efekt końcowy ... niebo w gębie.


Jako deser podałam sok z jabłek i marchwi. Mimo, że to owoce i jarzyny raczej jesienne to smak świeżo wyciskanego soku kojarzy mi się z wiosną i latem. Soki wyciskane samodzielnie z owoców i warzyw stanowią bombę witaminową bez dodatku zbędnych konserwantów i sztucznych dodatków smakowych i dlatego warto je pić o każdej porze roku. Muszę przyznać, że nie przepadam za innymi, poza marchewkowym, sokami z warzyw, przemycam jednak np. selera w sokach z wielu składników, gdzie przewagę stanowią owoce.

wtorek, 17 kwietnia 2012

Naleśniki inaczej

  Rodzina przejedzona jajkami faszerowanymi, sałatkami majonezowymi, pieczonymi mięsami i innymi wielkanocnymi przysmakami. W związku z tym dzisiaj przygotowałam naleśniki w sosie karmelowym. Sos był inspirowany przepisem P. z blogu gertrusia.blox.pl na kajmak do mazurków. Przygotowanie mojego sosu również rozpoczęłam od  karmelizowania cukru, a następnie cały czas mieszając dodałam śmietanę 30 %. W trakcie redukcji sosu dodałam jeszcze sok wyciśnięty z połówki pomarańczy, a następnie drugą połowę tegoż owocu pokrojoną w plastry. Na zakończenie w sosie podgrzałam naleśniki złożone na 4 części i podałam z łyżką jogurtu greckiego na każdym. Polecam. Danie wyjątkowo smaczne, a nie wymagające dużo czasu ani pracy. Tym bardziej, że u mnie naleśniki były " produktem ubocznym" przy przygotowaniu krokietów z kapustą i grzybami - moich ulubionych. Niestety zdjęć brak, gdyż w porze robienia przeze mnie dania i konsumowania  go przez rodzinę LuLa czyli blogowy fotograf była w pracy i nie miałam możliwości zawezwania jej na pomoc. 

piątek, 6 kwietnia 2012


Szał wielkanocnych przygotowań zagościł także u nas. Internet przeszukany wzdłuż i wszerz by zdobyć nowe inspiracje. I tak na te święta zawitały u nas nowe dekoracje.









Szukaj na tym blogu