Jak pisałam w poprzednim poście rozpoczęłam przygotowania rumtopfu czyli wieloowocowej nalewki na rumie. Przygotowanie tegoż napitku trwa kilka miesięcy. Ja rozpoczęłam początkiem czerwca, a tradycyjnie gotowa nalewka jest degustowana w grudniu w okresie świątecznym.
Przygotowanie rumtopfu polega na stopniowym dodawaniu kolejnych sezonowych owoców. Każdą warstwę owoców przesypujemy cukrem i zalewamy ciemnym rumem tak żeby zakrył całe owoce.
W moim słoju w tej chwili znajdują się już truskawki, czereśnie, morele, jagody, czerwone porzeczki oraz maliny. Malin dałam jednak tylko kilka, gdyż ich intensywny smak i aromat mogłyby zdominować napitek. Nalewkę trzymamy w cieple do jesieni, gdy dodamy ostatnie owoce. Potem dokładnie zakręcamy i trzymamy w ciemnym i chłodnym miejscu do grudnia. Wtedy przecedzamy rumtopf i się nim delektujemy.
Zgodnie z moim planem w słoiku powinny się jeszcze znaleźć wiśnie i śliwki ale każdy może dać te owoce, które lubi i do których ma łatwy dostęp. Na zdrowie.
Brzmi bosko! Rewelacja. Pomimo gorąca poczułam atmosferę świąteczną:)
OdpowiedzUsuńczuję ten smak !!
OdpowiedzUsuńo kurcze, ale poświęcenie! U mnie pewnie owoce nie dotrwałyby tak dlugo, zawsze zjadam wszystkie ;p
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie
Świetny przepis do Domowej spiżarni! Ale bez banerka nie da rady.
OdpowiedzUsuńA ja własnie w moim naczyniu na Rumtopf zakisiłam ogórki hehe. Ale może w jakims mniejszym słoiku bym ten Rumtopf spróbowała zrobić, tylko czy mi cierpliwosci na kolejne warstwy starczy;)
OdpowiedzUsuń