Szpinak kojarzy się wielu z nas z papka o bardzo nieatrakcyjnym wyglądzie i jeszcze gorszym smaku. Rodzice zmuszali dzieci do jedzenia obrzydliwej papki, ze względu na wartości odżywcze ale sami unikali spożywania "tego obrzydlistwa" - jak do dzisiaj o szpinaku mówi część moich znajomych. Nie mam takiej traumy z dzieciństwa, gdyż u mnie w domu nikt szpinaku nie gotował i nie jadł. Od kiedy wprowadziłam szpinak do rodzinnego menu wszyscy go polubili, a od kilku lat sadzimy także tą roślinę w ogrodzie, by móc korzystać z własnych zbiorów.
Często jemy szpinak w postaci surowych liści, głównie w sałatkach, a zdarza się, że i na kanapkach. Najbardziej jednak lubię połączenie szpinaku z serem typu feta, który fenomenalnie go doprawia i nadaje kremowej konsystencji. Dzisiejszy przepis także zawiera oba te składniki.
Przygotowaną masą szpinakową nadziałam gotowe babeczki wytrawne z ciasta kruchego ale możecie zjeść ją jako dodatek do mięsa, wykorzystać jako nadzienie do naleśników czy tez połączyć z makaronem.
Składniki:
2 opakowania szpinaku surowego lub mrożonego;
30 dag pieczarek;
opakowanie sera typu feta;
2-3 ząbki czosnku;
łyżka oliwy;
łyżka masła;
sól;
pieprz
dodatkowo:
pomidorki koktajlowe do dekoracji;
kruche babeczki.
Na patelni rozgrzewamy oliwę wraz z masłem i podsmażamy pokrojone w ćwiartki pieczarki (duże trzeba pokroić drobniej), dodajemy przeciśnięty przez praskę czosnek i od razu szpinak. pamiętajmy, że czosnek szybko się pali i staje się bardzo gorzki. Dusimy wszystko kilka minut, a następnie dodajemy pokruszony ser. Przyprawiamy solą i pieprzem, można dodać łyżkę koncentratu pomidorowego lub inne pasujące nam przyprawy lub składniki. Ja doprawiam jeszcze kilkoma kroplami soku z cytryny. Po odparowaniu prawie całego płynu, przygotowaną masą nadziewamy babeczki, układając na nich połówki pomidorów koktajlowych. Zapiekamy w piekarniku w temp. 180 stopni przez około 15 minut. Smacznego
babeczki wytrawne, to bardzo dobry pomysł. Szczerze, pomiedzy słodką, a wytrawna wybrałabym tę ostnią.
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy serdecznie
Tapenda
połączenie smaków jest genialne, taki szpinak mogłabym jeść codziennie :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia, aż pociekła mi ślinka :) U mnie szpinak pojawia się bardzo często, ale chyba nigdy nie połączyłam go z pieczarkami - dobra inspiracja :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńmmmmm pyszności ;) ja uwielbiam szpinak również. Do makaronów, ostatnio był nadzieniem w nalśnikach. pyyyycha ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie ;)