piątek, 13 lipca 2012

Arbuz inaczej i oliwa w roli głównej.

   

   Kiedy pierwszy raz przeczytałam informację o konkursie na przepis zawierający oliwę Monini pomyślałam - nic prostszego. Sosy do sałatek i makaronów, marynaty do mięs i warzyw. Wiele dań z dodatkiem oliwy ma lepsza konsystencję, wygląd a nade wszystko smak. Wiele dań istnieje tylko dzięki niej.  Zaczęłam jednak głębiej zastanawiać się nad moją propozycją i większość pomysłów upadła, bo albo za bardzo znane i oklepane albo takie, które zawierają w przepisie dobra oliwę ale smak nadają im inne składniki albo.... postanowiłam, że napiszę o bardzo prostym daniu, które oddaje moim zdaniem kwintesencję oliwy. I nie jest to, o dziwo,  bagietka maczana w pysznej oliwie, przepijana dobrym winem.




   Moje danie składa się z kremowego i słonego sera feta, orzeźwiającego i słodkiego arbuza oraz oliwy łączącej całość w harmonijne danie. Oliwa smakuje słońcem jak arbuz i wytrawnymi oliwkami jak feta i to ona tworzy to danie. Można podać je w sposób jaki pokazuję na zdjęciach lub w formie sałatki, układając na półmisku pokrojonego w kostkę arbuza, posypując rozkruszoną fetą i polewając oliwą Monini. Każdy z pomysłów jest dobry. Ten pomysł na danie nie jest mój, podobno Grecy często zajadają się podobnymi połączeniami - wiem to jednak tylko z przekazów, gdyż sama niestety w Grecji nie byłam ale dopasowałam go do moich smaków i włączyłam na stałe do letniego menu. Zachęcam do spróbowania. 



    Na koniec chcę napisać o teorii, którą ostatnio przedstawił mi mój Brat, że do wielu smaków się dorasta, z czym się zgadzam. Bo czy znacie dziecko, które lubiłoby smak kawy, osobę rozpoczynająca picie wina lubiąca te wytrawne? Są oczywiście wyjątki ale i są smaki do których nigdy się nie dorasta. Znam osoby, którym parmezan śmierdzi,  a wino jest dla nich po prostu kwaśne. 
   
    Wracam już do meritum czyli do oliwy. Do jej smaku także musiałam dorosnąć, nie był on dla mnie oczywisty jak dla mieszkańców Włoch czy Grecji. Intensywnie zielony, bo tak na własne potrzeby definiuję ten smak, czasem przeszkadzał mi w wielu potrawach. A dzisiaj .... dodaję oliwę gdzie tylko mogę. 


6 komentarzy:

  1. taka fajna przekaska a ja tak nie lubie olivy ;/ szkoda
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Pyszna przekąska. Smak arbuza od razu nabiera innego wymiaru;)

    OdpowiedzUsuń
  3. hm. feta i arbuz. Ciekawe połączenie ;)
    I jeszcze ta oliwa, ciekawe jak smakuje. Spróbowałabym, ale boję się robić tego dużo i, że mi nie posmakuje. Raczej wolałabym skosztować tej potrawy będąc w gościach.

    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Taaak feta arbuz i oliwa to połączenie znam z Grecji i muszę przyznać, że jest obłędne.
    PS. Przepiękne zdjęcia

    OdpowiedzUsuń
  5. Znam ten smak.Jest super.
    Pozdrawiwm.

    OdpowiedzUsuń
  6. w Grecji nigdy takiego zestawienia nie dostałam, ale połącznie to bardzo lubię i cenię, dodałabym jeszcze czarne oliwki
    bardzo fajne zdjęcie!
    życie & podróże
    gotowanie

    OdpowiedzUsuń

Szukaj na tym blogu